Wycieczki na Węgry

Znacie to powiedzenie, że Polak i Węgier to dwa bratanki? A wiecie jak brzmi jego druga część? I do szabli, i do szklanki! Bardzo dużo nas różni, ale łączy historia, na kartach której zapisane są przykłady braterskiego wspierania się obydwu narodów, dzielenia się władzą i związków matrymonialnych. Z tą szklanką to tylko możemy domniemywać, że nasi praojcowie wspólne zwycięstwa mieli zwyczaj celebrować ze szkłem w ręce, a co w tym szkle było... to już naprawdę nie nasza sprawa! Węgry to ciekawa opcja na wyjazd dla studenta. Jest dość blisko, dość tanio i dość ciekawie, by móc zaliczyć wczasy na Węgrzech do bardzo udanych.

Odkrywamy Węgry po studencku

Na Węgry można pojechać, by pochillować nad Balatonem (gigantyczne jezioro świetnie sobie radzi zastępując Węgrom i turystom dostęp do morza) lub zwiedzić, co tylko się da! Znacie nas! Jeśli możemy wybrać plażowanie lub zwiedzanie - zawsze wybieramy… jedno i drugie! Planując wycieczki na Węgry staramy się ułożyć plan idealny, czyli taki, w którym znajdzie się czas na odpoczynek oraz mnóstwo okazji do poznania węgierskiej kultury i zwyczajów, zobaczenie najważniejszych miast i zabytków oraz napełnienie brzuchów tradycyjnym, lokalnym jedzeniem. 

Będąc na Węgrzech grzechem byłoby nie zwiedzić Budapesztu, będącego stolicą kraju i jego największym miastem, pełnym wielowiekowych zabytków, które zdecydowanie ułatwiają rozszyfrowanie węgierskiej historii i kultury. W Budapeszcie warto zobaczyć Parlament, Górę Gellerta, Zamek Królewski, Basztę Rybacką, a także Park Pomników, Pałac Cudów, Wyspę Małgorzaty… Sporo tego! A przed nami jeszcze Wyszehrad (dawna stolica Węgier, z cytadelą i Wieżą Salomona), Eger (ze średniowiecznym zamkiem oraz piwniczkami w… wulkanicznych skałach) i piękny Park Narodowy Aggtelek (zachwycający niezwykłymi formacjami skalnymi, licznymi jaskiniami i grotami). Na deser? Oczywiście Hajduszoboszlo i 100% chillu w chillu!