Wjeżdżając do La Paz, mamy wrażenie, że miasto dosłownie wyrasta z gór. Leży w głębokiej dolinie Andów, na wysokości od 3200 do ponad 4000 m n.p.m. - to najwyżej położona stolica świata. Nad wszystkim góruje masyw Illimani (6438 m), który przy dobrej pogodzie wygląda jak strażnik miasta. Widok z górnych dzielnic zapiera dech - nie tylko ze względu na wysokość.
Zwiedzanie zaczynamy od Plaza Murillo - głównego placu z budynkiem parlamentu i katedrą. Schodzimy brukowanymi uliczkami do bazyliki San Francisco, a potem wchodzimy na słynny Mercado de las Brujas, czyli Targ Czarownic. Na straganach wiszą amulety, suszone zioła i mikstury na szczęście, a sprzedawczynie w melonowych kapeluszach tłumaczą, co pomaga na miłość, a co na powodzenie.
Kiedy już przyzwyczaimy się do wysokości, wsiadamy do kolei gondolowej Mi Teleférico - najdłuższej miejskiej kolejki linowej na świecie. Wagoniki suną nad dachami, a z góry widać całe La Paz jak na dłoni - mozaikę dachów, ulic, targowisk i gór w tle.
Wieczorem siadamy w jednej z klimatycznych knajpek, próbujemy tradycyjnych empanadas albo zupy chairo i czujemy, że La Paz to miasto z energią - chaotyczne, głośne, ale absolutnie niepowtarzalne.