El Calafate

Brama do Parku Narodowego Los Glaciares

Do El Calafate docieramy na południe Argentyny – do miasteczka, które jest prawdziwą bramą do Patagonii. Leży nad ogromnym jeziorem Argentino, największym w kraju (prawie 1500 km²), a jego nazwa pochodzi od krzewu calafate, z którego robi się dżemy i likiery. Mówią, że kto spróbuje owoców calafate, ten na pewno tu wróci – i trudno w to nie uwierzyć.

To spokojne miasteczko liczy około 25 tysięcy mieszkańców i żyje rytmem podróżników – każdy jest tu w drodze do Parku Narodowego Los Glaciares. Po spacerze główną ulicą Avenida del Libertador zaglądamy do knajpek na stek z patagońskiej jagnięciny, odwiedzamy rezerwat Laguna Nimez, gdzie między trzcinami brodzą flamingi, a nad nami krążą dzikie gęsi.

El Calafate ma swój klimat – surowy, ale ciepły w odbiorze. W ciągu dnia świeci słońce, wieczorem wieje zimny wiatr znad Andów, a nocą niebo wygląda jak planetarium. Zatrzymujemy się tu na chwilę, by złapać oddech przed spotkaniem z najpotężniejszym lodowcem Ameryki Południowej.